Dla ludzi zwiazanych z TK i ZSK w Poznaniu

don Murzynno

Hehe pamiętam te zadanie jurdziu..ja je nawet zdałem:)i teraz widac kto bezmyslnie przepisywał pracownie a kto pisał sam i się uczył Cool

Łoś

bobro

Dżizas! to co wy z tym robiliście?! nie mieliście schematu? na czuja łączyliście i wam nie wyszło?

Łoś

don Murzynno

hehe u niego standardowo zawsze coś z dymem szło..ale najlepsze jak korki wyskakiwały to kazał jednemu stać koło koło bezpeicznika i co chwile wlączać..a mostek greatza nie raz szedł z dymem:)

Łoś

don Murzynno

Coś kiedys było z oscyloskopem działał i nagle pzrestał grzebał chyba przy nim 30 min i stwierdził nie działa kazał wziąść drugi ale on tez nie działała Smile

no i nie zrobiliśmy cwiczenia do końca:d
a pamiętam do dzis po pierwszych zajęciach w naszej klasie zaniosłem pewnego dnia jakis papierek wychowawcy(Stanisław.S pseudonim Drożdżówa:)a on tłumaczył puchaczowi wszystkie ćwiczenia jak mają być ustawione pokretła itp smiech na sali:) a najlepsze jak dyro sprawdzał to nawet voltomierze i inne gadzety ustawiał wg "schematu" z kartki, nie był to normalny schemat tylko wszystkie przyrzady jak powinny byc ustawione na stole jak mieliśmy w innym miejscu od razu przestawiał..bez komentarza a do dziś nie wiem gdzie rezystor ma + a gdzie -?? wie ktoś??

bobro

niezłe jajca...

a Stachu Drożdżówa zawsze siedział za biurkiem i na pytanie "profesorze, może pan sprawdzić" odpowiadał :"jak łączyliście według schematu, to możecie włączyć"... rzadko, bo rzadko, ale raz na jakiś czas kończyło się to tym, że ktoś musiał przynieść kilka baterii do przyrządów albo lecieć po drożdżówki...

michstach

U nas Stachu zawsze częstował kawą albo herbatą Smile

W mojej grupie udało się tylko raz spalić jakąś kasetę, ale już nawet nie pamiętam co to było. W klasie natomiast najbardziej efektownym wyczynem było wyłączenie prądu na całym piętrze poprzez podłączenie do kontaktu autotransformatora ustawionego na maksa Smile

don Murzynno

Tej ministach u nas to wiara potrafiła takie cos zrobić za pomoca nożyczek hahaha iteż pradu nie było Razz

Longos

A wiedzieliście o tym, że sposobem na poprawę współczynnika cosφ jest wyłączenie urządzenia na przerwę śniadaniową ? Tego włąśnie dowiedziałem się ostatnio na pracowni u Puchacza podczas pomiarów mocy w obwodach prądu przemiennego. A oscyloskop poszedł, bo Rysiu-Pysiu olał sobie autotrafo w tablicy i połączył odrazu do fazy. Tylko, że tym razem ten transformator miał robić za separujący dla oscyloskopu Smile

Co do palenia mostków Graetza to rzeczywiście atrakcji było sporo. Najlepsze było, jak za drugim włączeniem napięcie (które robił prowadzący Ryszard P.) wszyscy odsunęli się od stolika Very Happy